Szok na widok trzęsącego się brzucha. Moje sadło, moja sprawa!

Po długiej przerwie od opowiadań, czas na kolejne opowiadanie, które jest oparte na faktach. Zapraszam.

mini_banner_sekrety

Dlaczego ludzi dopada szok, nienawiść, gdy widzą u kobiety duży trzęsący się brzuch? Trzęsący się jak galareta. Uważają, że jest to zaniedbanie, lecz ja jestem innego zdania. Mam na imię Barbara i mam lat 31. Pracuję i sama mieszkam w bloku. Kocham jeść co widać po mojej figurze, ale to mojej rodzinie przeszkadza, i co spotkanie u mnie, czy u rodziny, pojawia się temat diet i odchudzania. Nie przeszkadza mi mój wielki tyłek, duży brzuch i widoczne fałdy tłuszczu. Ja, jak widzę chudą, czy szczupłą dziewczynę, to nie krytykuję i nie mówię jedz więcej lub przytyj, bo jesteś chuda. Moja waga to 115kg przy 172cm wzrostu. Każda osoba, która mnie mija, zawsze krzywo patrzy, ale nie zawsze tak jest. Bardzo boli ludzi to, że jak gruba kobieta je pączka, frytki, czy hamburgera, to oburza się, nawet zwracają uwagę, abym tyle „nie żarła?”.

Mam znajomych, którym podobam się, lubią mnie taką jaką jestem. Nikogo nie naśladuję. Jestem aktywna zawodowo, co wyżej napisałam, że pracuję. Uwielbiam dużo jeść, co o tym też pisałam, i tak!, dużo jem. Robię sobie obfite śniadania, obiadki i kolację. Podjadam i jem też przed snem. Lubię masować swój brzuch i oglądać swoje ciało w lustrze. Nie uważam, że grube kobiety są zaniedbane, to nasze społeczeństwo tak ocenia i nie może pogodzić się z tym, że są ludzie, którym pasuje taka tusza. Dobrze, że jest moda plus-size, że ujawniają się dziewczyny feedee, i że ich przybywa. Super!

Drżące sadełko, gdy chodzę, szczególnie, gdy jestem w spodniach dresowych? Mi to nie przeszkadza:) Dlatego zawsze powtarzam, aby być sobą i nie krytykować swojej tuszy, bo ktoś tak Ci powiedział. To ich problem, Ja nie zamierzam poddawać się, ulegać presji, tylko dlatego, że jestem gruba. To jak wyglądam i ile ważę, jest moją sprawą. Nie jest moim problemem:)