To już druga część z cyklu Oni chcą ciebie odchudzić i ostatnia. W tej części będzie mowa o wywieraniu wpływu na osoby grube przez rodziców, i nawet przez swoich znajomych.
Mówi się, że rodzice chcą dobrze dla swojego dziecka. Chcą aby było dobrze wykształcone, dobrze żyło i co ważne, było zdrowe i szczęśliwe. Taka troska dzieci do 18 roku życia może być wytłumaczeniem. Gorzej jest po ukończeniu 18 roku życia, gdy taka osoba jest dorosła i na dodatek jest gruba. Wtedy rodzice nie są tak mili i robią wszystko, aby ich dziecko schudło.
Jedna uwaga! Wmawianie dzieciom, że nie wolno być grubym i pokazywanie osób grubych, strasząc, że jak tak będą wyglądać, to nikogo nie znajdą i będą gorzej zarabiać, to nie jest troską, tylko straszeniem a nawet wyrządzaniem krzywdy dziecku. A później widzimy od strony dzieci, jaki jest hejt, krytyka do osób grubych. I nie ma to znaczenia, czy krytyka jest swoich rówieśników, czy osób dorosłych! To jest złe wychowanie!
Wracając do osób grubych dorosłych. Czasem jest tak a nawet tak bywa, że rodzina chce płacić za stracony kilogram. Wiadomo, kasa przyda się, ale kosztem utraty wagi? Dodatkowo, są kontrole czy nie podjada się lub ogranicza się jedzenie i to przymusowo, bo taka osoba jest gruba i nie może tak wyglądać. Problem u takich rodziców jest taki, że nie mogą się pogodzić z decyzją swojego dziecka, które jest dorosłe. Skoro jest zadowolone z wyglądu swojego ciała i akceptuje swoje kilogramy, to dlaczego rodzina wmawia, aby taka osoba schudła? To nie tylko troska o zdrowie, to już jest nacisk na taką osobę, zmuszanie takiej osoby, gdzie dziecko, które jest dorosłe może nie wytrzymać psychicznie i ulegnie tej całej presji, co może doprowadzić do odchudzania i daniem satysfakcji rodzinie, która wywarła taki nacisk.
Przykładowy scenariusz, jaki powtarza się w niejednej rodzinie:
Rodzina spotyka się na obiad i siadają wszyscy przy stole. Stół ma dużo pysznego jedzenia, ale w tym gronie jest gruba dziewczyna, która lubi jeść. Gdy chce sobie nałożyć drugie danie, to rodzina zabiera talerz i sama nakłada jedzenie, mówiąc tyle starczy, więcej już nie jedz. I widzi jak wszyscy patrzą na grubą dziewczynę. I jak może się czuć taka dziewczyna? Na pewno jest poniżona w gronie bliskich jej osób.
Kolejny scenariusz.
Jest taka sama sytuacja jak w pierwszym scenariuszu z tym, że gruba dziewczyna nałożyła sobie dużo jedzenia, i raptem wszyscy znowu na nią patrzą. I słyszy od jednej osoby tekst:
– Może byś tyle nie jadła? I tak już gruba jesteś – słyszy od jednej osoby,
– powinnaś mniej jeść – słyszy od drugiej osoby
I mogą być różne podobne sytuacje. Co do znajomych, tu może być inaczej. Znajomi mogą być różni i nie zawsze będą wyśmiewać się z wyglądu grubej osoby, to zależy od znajomych i w jakim towarzystwie się obracamy. Może też tak być i pewnie tak jest, że znajomi nie mogą zaakceptować tego, że ktoś może chcieć być grubą osobą, chcącą przybierać na wadze i być z tego zadowolona. Tego niestety społeczność nie potrafi zrozumieć. Tym bardziej, tego nie rozumie większość rodzin, które wywierają duży wpływ na swoje dorosłe dzieci, które sporo ważą. I tu nie chodzi o dzieci, które mieszkają z rodzicami. Nawet, jeżeli mieszka się w swoim mieszkaniu (jest się na swoim) to też może/i jest krytyka. Ale mniej boli, bo!, nie mieszka się z rodzicami, ale też potrafi zaboleć. Nie zawsze tak jest, ale bywa.
Dodatkowo, jeżeli mama a szczególnie mamy, które nie tylko krytykują twój wygląd, ale też kontrolują to, co jesz i w jakich ilościach, również zmuszają do wszelkiego odchudzania pod pretekstem nie otrzymania kieszonkowego lub wszelkich wyjść z domu. Tak też jest u osób dorosłych mieszkających z rodzicami.
Na zakończenie, możesz się nie zgadzać z tym tekstem, co masz do tego prawo. Możesz być gruba i być zadowolona ze swojego ciała. Nie mieszkasz z rodzicami i wcale nie miałaś hejtu, czy wywierania presji na odchudzanie, ale to nie oznacza, że tak nie ma!